Jak to się wszystko zaczęło?

komentarze (21) do Jak to się wszystko zaczęło?

  1. azalijka
    June 12, 2013 at 19:35 (11 years ago)

    Ja przyjechalam na roczny staz z Aiesec’iem uczyc angielskiego, moj facet byl prezydentem tej organizacji w tym miescie. Tak wiec zostalam tam jeszcze kolejny rok, mimo ze bylo to jedno z nudniejszych miast w jakich przyszlo mi mieszkac..ale czego sie nie robi dla milosci :p Potem naszczescie przenieslismy sie do Istanbulu :)

    Reply
  2. skylar
    June 12, 2013 at 20:00 (11 years ago)

    Hehe fajna historia 😉
    Ja z kolei poznałam mojego faceta przez wspólnych znajomych, tzn. dokładnie jednego znajomego, który kiedyś znalazł mi beznadziejnego faceta (mojego wcześniejszego Turka), i może chciał zatrzeć złe wrażenia po tym poprzednim. Poszlismy w trójkę na piwo, a po godzinie kolega “swat” zmył się mówiąc że coś musi załatwić – wraca za 30 min. Wrócił po 2 godzinach przez które zdążyliśmy się zaprzyjaźnić, zupełnie niechcący, bo wcale nie planowałam zostać w Turcji i mieć faceta Turka po raz drugi.
    W tej chwili mija równe 5 lat odkąd jesteśmy razem, o ślubie ani nie marzymy ani się nie szykujemy, mieszkamy razem praktycznie od samego początku a od 3 lat także pracujemy razem, więc emocje zapewnione, w końcu mieszanie zycia z pracą do zdrowych nie należy. Ale jakoś leci 😉
    Pzdr. Jestem ciekawa dalszych historii.

    Reply
  3. Patka
    June 12, 2013 at 20:14 (11 years ago)

    Kurcze, nie wiem czemu, ale mój komentarz się nie dodał, więc piszę jeszcze raz..
    Mojego Turka poznałam podczas jego pobytu na Erasmusie w Polsce. Teraz ja jestem na Erasmusie w Stambule, ale niestety ten czas dobiega końca :( więc będziemy w rozjazdach.. ale planujemy wspólną przyszłość, więc będziemy dążyć do bycia blisko siebie :)

    Reply
  4. Mikail
    June 13, 2013 at 07:01 (11 years ago)

    Witam, nie wiem czy jestem tu jedynym facetem w związku z Turczynką, ale na pewno jednym z niewielu. Mam 26 lat, pochodzę ze Śląska. Gizem, moją żonę :] poznałem 4 lata temu w Polsce, która przyjechała do Polski również na wymianę (klasyka :), razem z 3 koleżankami. Na początku nic nie zapowiadało, że będzie to coś poważnego, ale okazało się, że oboje zakochaliśmy się w sobie. Po końcu semestru i pół roku związku na odległość (skype i MSN) pojechałem w grudniu ją odwiedzić. Później miałem staż na jej uniwersytecie, rok przerwy i znów wakacje w Turcji, a później jej praktyki w Polsce. Aż w końcu w zeszłym roku znalazłem pracę i zamieszkałem na stałe w Ankarze. W kwietniu mieliśmy zaręczyny (w wersji ekpres 3w1 – söz, isteme, nişan w 1 weekend – jak kameralne wesele na “tylko” 50 osób, kiedy to moi rodzice poznali jej rodziców po raz pierwszy… A w maju wzieliśmy ślub 😀 Wesele planujemy w przyszłym roku, kiedy moi rodzice dostaną znów urlop…
    Ciekaw jestem ile jest Polek/Polaków mieszkających na stałe w Turcji… :>
    Pozdrawiam wszystkich! :)

    Reply
  5. kelebek
    June 13, 2013 at 09:39 (11 years ago)

    Moj komentarz tez sie nie dodal. Ja poznalam mojego Turka bedac na wakacjach w Turcji. Pojechalam do mojej cioci, ktora rowniez ma meza Turka. Moj R mieszkal wtedy w tym samym budynku i przyszedl do nas w odwiedziny razem ze swoja mamusia :-) Po pol roku znajomosci wzielismy slub… troche szybko, ale nie zaluje :-) Na poczatku mieszkalismy w Turcji, pozniej w Polsce, a teraz w Szwajcarii i musze przyznac, ze teraz na neutralnym gruncie jest najlepiej :-)

    Reply
  6. Turczynka
    June 13, 2013 at 09:58 (11 years ago)

    Przepraszam za te problemy z komentarzami, wygląda na to, że nasz serwer szaleje, H. już sprawdza czy da się coś z tym zrobić :) jeśli nadal będą problemy to dawajcie znać, przeniesiemy stronę na inny serwer :)

    Reply
  7. Lucyna
    June 14, 2013 at 10:05 (11 years ago)

    Witam Mój komentarz sie nie dodał wiec pisze jeszcze raz..Ja swojego Turka poznalam przez internet i tak po roku rozmow przez skayp itp wkoncu spotkalismy sie na zywo i to tylko utwierdziło nas w naszych uczuciach do siebie i tak przez kolejny prawie rok bylismy w zwiazku na odległość , latania do siebie i planowania wspolnej przyszlosci i w koncu w maju tego roku zostałam żona mojego ukochanego juz męża :) A dwa tygodnie temu dowiedzielismy sie ze zostaniemy rodzicami :) Buziaki i Pozdrowienia dla wszystkich :)

    Reply
    • Kasia
      June 14, 2013 at 16:00 (11 years ago)

      Gratulacje!!! :)

      Reply
  8. Kasia
    June 14, 2013 at 15:51 (11 years ago)

    Szalona Turczynka 😀
    U nas standardzik, 3,5 roku temu przyjechalam na Erasmusa do Ankary. Poznalismy sie na pierwszej domowce na jaka poszlam (po 3,5 roku dalej twierdzi, ze sie poznalismy wczesniej w barze ale ja tego nie pamietam – bylam trzezwa zeby nie bylo).
    Po Erasmusie wrocilam do Polski zaplakana, zaczelam pisac magisterke, szybciutko sie obronilam, spakowalam i juz bylam spowrotem, tyle ze w Stambule :)
    Z zapasem gotowki na 3 miesiace zaczelam szukac pracy, wynajelam sobie pokoj i chcialam zobaczyc czy damy rade zyc ze soba takim nie-erasmusowym, normalnym zyciem.
    Przezylismy w ten sposob moje szukanie pracy, jego wojsko, jego szukanie pracy a jak wszystko bylo na swoim miejscu to sie rozstalismy na pare miesiecy… (najgorszy okres w moim calym zyciu, wielkaaaa wieeeelka depresja i pustka).
    Pod koniec wakacji wrocilismy do siebie z piercionkiem na moim serdecznym palcu (wielki szok dla mnie (”yes” nie padlo tak od razu :)), naszych znajomych, rodzin i wszystkich chyba, ktorzy nas znaja)
    Dzis jestesmy happy ever after malzenstwem :)

    Komentarze sie chyba nie dodaja :)

    Reply
  9. Andrzej
    June 14, 2013 at 18:14 (11 years ago)

    No cóż… U nas też niedaleko od Erasmusa. Poznaliśmy się w Bergen Community Collage w New Jersey. Po 5 miesiącach ślub cywilny w Stanach. W wakacje w Turcji. Na trzeci w Polsce zabrakło funduszy. Rodzina powiększyła się o dwóch chłopców. Po 8 latach przeprowadzka do Turcji. Tak w skrócie.

    Reply
  10. Olka
    June 16, 2013 at 10:14 (11 years ago)

    U mnie zaczęło się od Erasmusa, tylko że to on był w Polsce. Potem przez rok żyliśmy w związku na odległośćy za spotkaniami co kilka miesięcy. We wrześniu przeprowadzam się na szczęście to Turcji, więc męczarnie się skończą. Plany na przyszłosć są poważne, aczkolwiek odległe :)

    Reply
  11. Aga
    June 16, 2013 at 18:09 (11 years ago)

    Ja z Moim się poznałam na miesięcznym kursie językowym w Moskwie. Po powrocie po dwóch miesiącach on do mnie przyjechał, później ja kilka razy, znowu on tutaj, a w zeszłe wakacje byłam na praktykach Erasmusa 3 miesiące u niego. W ciągu ostatniego roku spędziłam tam w sumie pół roku. Teraz na szczęście już na stałe jadę po wakacjach, ponieważ zaczynam tam drugie studia magisterskie. Polecam dziewczyny jak chcecie tam studiować stypendium TURKIYE BURSLARI, rząd turecki zapewnia 3-letnie stypendium, z czego pierwszy rok to intensywna nauka tureckiego :) Powodzenia dziewczyny w spełnianiu Waszych tureckich marzeń :)

    Reply
    • karola
      June 26, 2013 at 13:57 (11 years ago)

      Hej Aga, mogłabyś się do mnie odezwac na maila? Chciałabym Cię wypytwać więcej o Turkiye Burslari. Byłabym wdzięczna :)

      Reply
      • Aga
        June 27, 2013 at 15:19 (11 years ago)

        Hej, jasne, tylko gdzie znajde twoj adres email? nie wiem czy to tak powinno działać, że jak klikam na twoj nick to sie pokazuje email czy nie, ale nie ma takiej strony jak klikam, wiec podaj adres to sie odezwe :)

        Reply
        • December 16, 2013 at 17:02 (11 years ago)

          AaaAAAaaa! 😀 Wiem, że pisałaś to dawno temu, ale prosze opowiedz mi o tym :) mam nadzieje, że jakimś cudem się odezwiesz! :)

          Reply
  12. Anonymous
    July 8, 2013 at 02:19 (11 years ago)

    Ja mojego turaczka poznałam w pracy . Gdy w pierwszy dzien weszlam do firmy objawił sie ON . Był zabójczo przystojny ale myślałam ze moge sobie tylko popatrzeć i pomarzyć o nim … A po drugie wszyscy mówili ze to typ ‘casanova’ i faktycznie był nim … Dziewczyna na miesiąc i nie dłużej … Dla

    Reply
  13. Karolina Magdalena
    July 8, 2013 at 02:35 (11 years ago)

    Ale do rzeczy … Po jakimś czasie zaczął do mnie przychodzić ale niestety nie rozmawialiśmy (ponieważ nie znałam wtedy jeszcze niemieckiego ) pomagał mi w pracy itp . Nogi miałam miękkie gdy pojawiał sie obok … I któregoś pięknego dnia przyszłam do pracy w tak złym humorze ze nic jak sądziłam mi go nie poprawi … A jednak … Dostałam od niego karteczke po polsku , ze jak mam problem zawsze moge na niego liczyć (nasz wspólny znajomy robił za translator) i zaczęło sie … Oczywiście odpisalam z ‘grzecznosci’he he :) pisalismy tak 3 tygodnie w tym Czasie uczyłam sie błyskawicznie niemieckiego … Zeby jakoś sie z nim porozumiewać …. Nie powiem miałam obawy , ze tez bede na miesiąc a potem zostawi mnie i oznaczy numerem 148 i bajka sie skończy … Ale tak sie nie stało z biegiem czasu przekonałam sie ze wcale nie jest taki jak inni go opisywali … No i te przestrogi typu ‘Bzyknie cie i zostawi nie bądź głupia to Turek ‘ …. Oczywiście nikogo nie słuchałam i słusznie :) jesteśmy już prawie rok planujemy zamieszkać razem , byliśmy w Polscea teraz we wrześniu jedziemy do jego rodziny do Turcji :) jest przy mnie zawsze gdy go potrzebuje i co najważniejsze jestem szczęśliwa . Pozdrwiam 😀

    Reply
  14. pati
    July 16, 2013 at 20:57 (11 years ago)

    Hej, ciekawe historie, też mam przyjaciele Turka, Poznaliśmy się na lotnisku w Szwajcarii leciałam na urlop na Cypr oczywyscie przez istambul . Kiedy podchodzilam w surichu po karte pokladową on tam stał z kolegą patrzył i uśmiechał się, pomyślałam boże jaki fajny gość. Próbował coś zagadać o paszporcie że mamy podbne to było calkiem miłe i zaczeła się luźna rozmowa, skąd jesteś i takie tam. Gdy weszłam do samolotu zastanawialam się czy usiadzie daleko, los chciał żebyśmy siedzieli calkiem blisko, a tu nagle zasnęłam bylam zbyt zmeczona, a on się przyglądał kiedy się obudzilam on siedzial bliżej, zaczęliśmy rozmawiać. Kiedy samolot wylodowal w Istambule, mysle koniec już wiecej go nie zobaczę, a on szybko wyciąga Tel i pyta czy mam fb, mowie mu pewnie i zapisałam. Pozegnalismy się i tyle. Boże nie moglam przestac o nim mysle, tu cieszylam się ze jestem na Cyprze a myslami bylam w samolocie. Kiedy włączyłam fb zgadnijcie co zobaczylam, jego pisalsmy przez jakis czas, nawet w Polsce, kiedy i tym roku lecialm na Cypr postanowilam go odwiedzic w Istambule, było cudnie, okazal się milym i fajnym facetem, tylko ze nigdy nie możemy być pweni 100%. W czerwcu zaprosil mnie na tydzień, pojechałam i dalej był mily i czuly, bardzo go lubie ale czy to milość sama nie wiem czasami wydaje mi się ze to tylko zludzenie albo gra, a może to dla tego ze już raz zostali skrzywdzona, ze jestem rozwodka z 3letnim dzieckiem. Chciabym znalesc tą druga polowkę niezwane gdzie, nie ważne czy to Turek czy nie wazne co ma w głowie i najważniejsze w sercu.

    Reply
  15. Renata
    August 6, 2013 at 11:11 (11 years ago)

    A ja poznalam mego Turka podczas warsztatow tanecznych Grundtıvga w Afyon :) I nıc nıe wskazywalo na to, ze bedzıemy razem…. :) Ale jestesmy :)

    Reply
  16. Anonymous
    August 7, 2013 at 22:06 (11 years ago)

    Hej!poznalam swojego Turka na FB..podobno znalazł mnie przypadkiem..wydygalam strasznie ,bo po wymianie kilku zdan zapytal,czy chce byc jego dziewczyna..troche to dziwne..piszemy juz 4 miesiace,planujemy sie spotkac.On mieszka w Stambule..wszyscy mi odradzaja odroz do niego,a ja jestem bardzo ciekawa..chyba sie zakochalam..napiszcie prosze,jacy sa tureccy faceci,czy tylko tak pieknie pisza o miłosci,jak jest w normalnym zyciu?

    Reply
  17. Anonymous
    November 8, 2013 at 14:57 (11 years ago)

    Hej, czytając Twoją historię, czuję to samo. Ja też jestem bardzo ciekawa ale przeraża mnie podróż w samotności. Nadal do siebie piszecie? A może planujesz wyjazd…? Daj znać..

    Reply

Leave a reply to karola Cancel reply