Z jednej strony Ci zazdroszczę – powrót do rodzinnego kraju i “ucieczka” od tureckiej rodziny i tego chaosu…:) a z drugiej strony trochę współczuję Twojemu turkowi, że to on z kolei opuszcza swój kraj, rodzinę, znajomych i przeprowadza się do dziwnego kraju, który być może mu się podoba teraz, ale potem może go znienawidzieć (oby nie!). Tak czy siak, ciesze się, że “Turczynki” zostają Fajnie, że jesteście zdecydowani na tak duży krok – tez bym tak chciała, ale mąż ma świetną pracę, a wiem, że w Polsce nie miałby szans na równie dobrze płatną i tak stabilną. życze Wam dużo szczęscia na nowej drodze życia, bardzo dużo cierpliwości z obu stron, zaufania, szczerości i wspierania się na wazjem – to Wam będzie na pewno potrzebne Pozdrawiam serdecznie z Cypru Północnego
dziękuję! mnie też trochę żal mojego Turka, bo wiem jak mocno ja tęskniłam za moją normalnością, znajomymi i rodziną, ale żeby było fair teraz czas na niego, nie zakładamy w tej chwili, że zostaniemy w Polsce na zawsze, może za jakiś czas przeniesiemy się jeszcze gdzieś indziej poza tym dla niego Polska i Europa to spore szanse na rozwój kariery, już planujemy wyjazd do Berlina na kilka konferencji i spotkań 😉 teraz tylko martwię się jak on mi przeżyje zimę! 😀
Powodzenia:) mój turcki mąż przeprowadził się do PL 3 mies. temu i ciągle się aklimatyzuje. Nie jest nam łatwo, więc tym bardziej rozumiem i trzymam za Was kciuki. Napewno wszystko się dobrze ułoży, świetnie się znacie i zdążyliście się dotrzeć. Dużo szczęścia i pogody ducha:)
Po moim pierwszym – turystyczno-podróżniczym pobycie w Turcji przeczytałam cały Twój blog. Dzięki Tobie moja druga podróż – już dłuższa, kilkumiesięczna – była łatwiejsza. Uniknęłam pewnie kilku gaf, niezręczności, potrafiłam z łatwością “znaleźć się” w wielu codziennych sytuacjach. Życzę Wam obojgu szczęścia i powodzenia.
i jeszcze… życzę H. wytrwałości. Ja sama po tych kilku miesiącach w zapachach, odgłosach, a przede wszystkim rytmie Turcji wciąż aklimatyzuję się tutaj – gdzie przeżyłam przecież tyle lat. Tylu rzeczy mi brakuje. Tęsknię do tych najzwyczajniejszych, małych, codziennych, a zapadających jakoś wyjątkowo głęboko. Pisz, pisz co u Was słychać
ojej dziękuję za wszystkie miłe słowa zima vs. H. to przerażający temat, pocieszam się tym, że on pracuje z domu i nie będzie musiał 5 dni w tygodniu wstawać, kiedy za oknem ciemno i wychodzić na ten mróz, więc może jest szansa, że przeżyje 😉 ja też na pewno będę musiała się do wielu rzeczy na nowo przyzwyczajać, ale nikt nam nie broni po roku czy dwóch ruszyć dalej i przenieść się w kolejne miejsce 😉 zobaczymy jak będzie
Może H. przekona się do zimy, gdy zobaczy taką najpiękniejszą w lesie, w górach. Mój mąż też nie lubił zimy i uważał, że jak wyjdzie z domu to zamrzną powieki, a potem pierwszy biegł żeby odśnieżać podjazd, wchodził w największe zaspy, lepił bałwany. Do dziś uważa, że najpiękniejszą porą roku w Polsce jest zima i w lecie już nawet tam nie chce jeździć.
A mnie ten wpis trochę zestresował. Czy to znaczy, że Polce źle żyje się w Turcji? Póki co jestem w związku na odległość, on w Turcji, ja w Polsce. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale jestem przekonana, że on nie będzie chciał wyjeżdżać ze swojego kraju. Jestem tym trochę przerażona, bo miasto w którym on mieszka jest bardzo konserwatywne i wiem, że mogę być tam bardzo nieszczęśliwa. Poza tym co z realizacją samej siebie? Wątpie, że będę w stanie znaleźć tam satysfakcjonującą pracę…
nie każdej Polce jest źle – mnie nie było może źle, ale nie było też jakoś bardzo fajnie, ale znam wiele dziewczyn, dla których Turcja to już prawdziwy dom i które nie wyobrażają sobie powrotu do Polski więc jak zwykle wszystko zależy od Ciebie i od tego, czego oczekujesz, na co się zgadzasz, czego Ci potrzeba do szczęścia itd. nie stresuj się, pojedź jeśli możesz, spróbuj i wtedy sobie wyrobisz opinię, a może i Twój Turek zmieni zdanie jeśli zobaczy, że np. mimo prób nie możesz się tam odnaleźć a może wręcz przeciwnie – będzie Ci tam lepiej niż w Polsce?
A ja mam pytanie bardziej praktyczne Jak zorganizować przeprowadzkę z Polski do Turcji?
Chcemy z moim Turkiem zamieszkać razem już za kilka miesiący i głowimy się na tym jak przewieźć moje niezbędne rzeczy
to zależy co chcecie ze sobą zabrać – ja wydałam prawie wszystkie kosmetyki, wywaliłam połowę ciuchów, w których i tak nie chodziłam, książek na szczęście nie miałam dużo (ale ponoć książki akurat można wysłać tanio w jakimś worku normalnie pocztą z Polski do Turcji), no i zero mebli i pierdół kuchennych… najlepiej zastanów się co jest Ci tak naprawdę potrzebne a co możesz od razu albo po jakimś czasie kupić w Turcji no i zaangażuj znajomych i rodzinę, kiedy (jeśli) będą latać między PL a TR to mogą Wam jakieś drobiazgi dowozić ach no i oczywiście wykup nadbagaż, ale to taka podstawa 😉 jeśli masz czas i ochotę to ograniczeń wagowych raczej nie ma w autokarach, możesz w ten sposób dużo przewieźć, ale oczywiście jedziesz dwie doby 😉
Anonymous
October 2, 2013 at 17:57 (11 years ago)Powodzenia
Ingalill
October 2, 2013 at 18:05 (11 years ago)Z jednej strony Ci zazdroszczę – powrót do rodzinnego kraju i “ucieczka” od tureckiej rodziny i tego chaosu…:) a z drugiej strony trochę współczuję Twojemu turkowi, że to on z kolei opuszcza swój kraj, rodzinę, znajomych i przeprowadza się do dziwnego kraju, który być może mu się podoba teraz, ale potem może go znienawidzieć (oby nie!). Tak czy siak, ciesze się, że “Turczynki” zostają Fajnie, że jesteście zdecydowani na tak duży krok – tez bym tak chciała, ale mąż ma świetną pracę, a wiem, że w Polsce nie miałby szans na równie dobrze płatną i tak stabilną. życze Wam dużo szczęscia na nowej drodze życia, bardzo dużo cierpliwości z obu stron, zaufania, szczerości i wspierania się na wazjem – to Wam będzie na pewno potrzebne Pozdrawiam serdecznie z Cypru Północnego
Turczynka
October 2, 2013 at 18:33 (11 years ago)dziękuję! mnie też trochę żal mojego Turka, bo wiem jak mocno ja tęskniłam za moją normalnością, znajomymi i rodziną, ale żeby było fair teraz czas na niego, nie zakładamy w tej chwili, że zostaniemy w Polsce na zawsze, może za jakiś czas przeniesiemy się jeszcze gdzieś indziej poza tym dla niego Polska i Europa to spore szanse na rozwój kariery, już planujemy wyjazd do Berlina na kilka konferencji i spotkań 😉 teraz tylko martwię się jak on mi przeżyje zimę! 😀
Lena
October 3, 2013 at 13:04 (11 years ago)Powodzenia:) mój turcki mąż przeprowadził się do PL 3 mies. temu i ciągle się aklimatyzuje. Nie jest nam łatwo, więc tym bardziej rozumiem i trzymam za Was kciuki. Napewno wszystko się dobrze ułoży, świetnie się znacie i zdążyliście się dotrzeć. Dużo szczęścia i pogody ducha:)
Anna
October 3, 2013 at 18:19 (11 years ago)Po moim pierwszym – turystyczno-podróżniczym pobycie w Turcji przeczytałam cały Twój blog. Dzięki Tobie moja druga podróż – już dłuższa, kilkumiesięczna – była łatwiejsza. Uniknęłam pewnie kilku gaf, niezręczności, potrafiłam z łatwością “znaleźć się” w wielu codziennych sytuacjach. Życzę Wam obojgu szczęścia i powodzenia.
Anna
October 3, 2013 at 18:30 (11 years ago)i jeszcze… życzę H. wytrwałości. Ja sama po tych kilku miesiącach w zapachach, odgłosach, a przede wszystkim rytmie Turcji wciąż aklimatyzuję się tutaj – gdzie przeżyłam przecież tyle lat. Tylu rzeczy mi brakuje. Tęsknię do tych najzwyczajniejszych, małych, codziennych, a zapadających jakoś wyjątkowo głęboko. Pisz, pisz co u Was słychać
Turczynka
October 3, 2013 at 19:06 (11 years ago)ojej dziękuję za wszystkie miłe słowa zima vs. H. to przerażający temat, pocieszam się tym, że on pracuje z domu i nie będzie musiał 5 dni w tygodniu wstawać, kiedy za oknem ciemno i wychodzić na ten mróz, więc może jest szansa, że przeżyje 😉 ja też na pewno będę musiała się do wielu rzeczy na nowo przyzwyczajać, ale nikt nam nie broni po roku czy dwóch ruszyć dalej i przenieść się w kolejne miejsce 😉 zobaczymy jak będzie
Gosia
October 5, 2013 at 12:03 (11 years ago)Może H. przekona się do zimy, gdy zobaczy taką najpiękniejszą w lesie, w górach. Mój mąż też nie lubił zimy i uważał, że jak wyjdzie z domu to zamrzną powieki, a potem pierwszy biegł żeby odśnieżać podjazd, wchodził w największe zaspy, lepił bałwany. Do dziś uważa, że najpiękniejszą porą roku w Polsce jest zima i w lecie już nawet tam nie chce jeździć.
Agata
October 6, 2013 at 15:07 (11 years ago)A mnie ten wpis trochę zestresował. Czy to znaczy, że Polce źle żyje się w Turcji? Póki co jestem w związku na odległość, on w Turcji, ja w Polsce. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale jestem przekonana, że on nie będzie chciał wyjeżdżać ze swojego kraju. Jestem tym trochę przerażona, bo miasto w którym on mieszka jest bardzo konserwatywne i wiem, że mogę być tam bardzo nieszczęśliwa. Poza tym co z realizacją samej siebie? Wątpie, że będę w stanie znaleźć tam satysfakcjonującą pracę…
Turczynka
October 14, 2013 at 12:07 (11 years ago)nie każdej Polce jest źle – mnie nie było może źle, ale nie było też jakoś bardzo fajnie, ale znam wiele dziewczyn, dla których Turcja to już prawdziwy dom i które nie wyobrażają sobie powrotu do Polski więc jak zwykle wszystko zależy od Ciebie i od tego, czego oczekujesz, na co się zgadzasz, czego Ci potrzeba do szczęścia itd. nie stresuj się, pojedź jeśli możesz, spróbuj i wtedy sobie wyrobisz opinię, a może i Twój Turek zmieni zdanie jeśli zobaczy, że np. mimo prób nie możesz się tam odnaleźć a może wręcz przeciwnie – będzie Ci tam lepiej niż w Polsce?
Agata
October 6, 2013 at 15:07 (11 years ago)Oczywiście życzę powodzenia i trzymam kciuki za nowe polskie życie:)
Anonymous
October 9, 2013 at 13:27 (11 years ago)udanego startu w kraju. olu wszystko uda sıe jak oboje tego chcecıe,pozdrawiam
Anonymous
October 14, 2013 at 16:32 (11 years ago)to teraz tureckie spotkania w Polsce? hhehe:) Może teraz Twój H. załozy strone podobną do Twojej, tyle,że dla Turków w Polsce;)
Polska Turczynka
March 26, 2014 at 16:21 (11 years ago)A ja mam pytanie bardziej praktyczne Jak zorganizować przeprowadzkę z Polski do Turcji?
Chcemy z moim Turkiem zamieszkać razem już za kilka miesiący i głowimy się na tym jak przewieźć moje niezbędne rzeczy
Turczynka
March 27, 2014 at 16:30 (11 years ago)to zależy co chcecie ze sobą zabrać – ja wydałam prawie wszystkie kosmetyki, wywaliłam połowę ciuchów, w których i tak nie chodziłam, książek na szczęście nie miałam dużo (ale ponoć książki akurat można wysłać tanio w jakimś worku normalnie pocztą z Polski do Turcji), no i zero mebli i pierdół kuchennych… najlepiej zastanów się co jest Ci tak naprawdę potrzebne a co możesz od razu albo po jakimś czasie kupić w Turcji no i zaangażuj znajomych i rodzinę, kiedy (jeśli) będą latać między PL a TR to mogą Wam jakieś drobiazgi dowozić ach no i oczywiście wykup nadbagaż, ale to taka podstawa 😉 jeśli masz czas i ochotę to ograniczeń wagowych raczej nie ma w autokarach, możesz w ten sposób dużo przewieźć, ale oczywiście jedziesz dwie doby 😉