Niestety nie. Uważam ten dzień za zmarnowany.
Po pierwsze, teściowa mnie wkurzyła (nie będę opisywał dlaczego, bo szkoda słów).
Po drugie, musieliśmy czekać prawie 4 godziny na siostrę teściowej aby razem pojechać na cmentarz (to chyba typowa turecka punktualnosc).
Po przemysleniu, nie nazwałbym tego dnia tak całkowicie zmarnowanego.
W końcu wypiłem piwo a do obiadu tureckie czerwone wino.
I znalazłem kafejke w Ayvalik/Altinova z free wi-fi, gdzie sobie siedzę popijając herbatę i obserwując przechodzących ludzi.
İyi bayramlar.
A my jak zwykle nie obchodziliśmy ani ramazanu ani bayramu. Nawet do końca nie wiem jak to się obchodzi i co się w tych dniach powinno robić. Cos tam niby mąż mi mówił jak go do muru przyparłam, ale do końca on sam nie wie, ot przywilej lub nie, niepraktykującego muzułmanina. Ja w ogóle nie czuje, ze tu są jakieś święta.
Nikt Nas tez nie odwiedził, ani my do nikogo nie szliśmy – przynajmniej był spokój i bez nerwów
Andrzej
August 30, 2011 at 20:51 (13 years ago)Niestety nie. Uważam ten dzień za zmarnowany.
Po pierwsze, teściowa mnie wkurzyła (nie będę opisywał dlaczego, bo szkoda słów).
Po drugie, musieliśmy czekać prawie 4 godziny na siostrę teściowej aby razem pojechać na cmentarz (to chyba typowa turecka punktualnosc).
Po przemysleniu, nie nazwałbym tego dnia tak całkowicie zmarnowanego.
W końcu wypiłem piwo a do obiadu tureckie czerwone wino.
I znalazłem kafejke w Ayvalik/Altinova z free wi-fi, gdzie sobie siedzę popijając herbatę i obserwując przechodzących ludzi.
İyi bayramlar.
Ingalill
August 31, 2011 at 16:16 (13 years ago)A my jak zwykle nie obchodziliśmy ani ramazanu ani bayramu. Nawet do końca nie wiem jak to się obchodzi i co się w tych dniach powinno robić. Cos tam niby mąż mi mówił jak go do muru przyparłam, ale do końca on sam nie wie, ot przywilej lub nie, niepraktykującego muzułmanina. Ja w ogóle nie czuje, ze tu są jakieś święta.
Nikt Nas tez nie odwiedził, ani my do nikogo nie szliśmy – przynajmniej był spokój i bez nerwów