Tak..skąd ja to znam. Ja w przeciwieństwie do Ciebie mam same negatywne odczucia wzgledem Cypru wiec wracam tu z wielkiego musu. Czekam wyjazdu do Polski jak zbawienia, a gdy jestem w Polsce….tesknie za cyprem..miedzy mlotem a kowadlem :/
Bedac w Polsce tez marze o zostaniu jak Ty licze ze samolot nie wystartuje 😛 jednak mimo, ze moje zycie na Cyprze do szczesliwych nie nalezy wracam, bo tesknie…ehh
Niestety ja przeżywałam to samo włączenie z modleniem się żeby np. odwołali loty, wybuchnął kolejny wulkan itd. Zawsze po przyjeździe do Pl przez kilka dni źle się tam czuję, trochę zagubiona jestem i przytłoczona, a potem wszystko jest dobrze, bo są ukochani przyjaciele, ukochane miejsca w mieście, wesoła rodzina, nikt mnie nie szturcha i nie muszę walczyć z innymi żeby wsiąść do autobusu. Tym razem było tak samo, nie chciałam wracać, bo czułam, że skoro osoba, dla której się przeprowadziłam jest ze mną, w tym momencie nie ma to sensu ;-). Powrót do TR niestety trochę odchorowałam, co najlepsze nie tylko ja, ale również i on. Po naszej świątecznej wizycie poważnie rozważamy przeprowadzkę do PL, cały problem polega na tym co by on mógł tam robić, żeby czuł się jak u siebie. Dla osoby, która w TR pracuje i wszystko ma, taka emigracja jest niestety ryzykowna i nastarcza wielu rozterek. Dla kogoś kto jest młody, wszystko ma przed sobą, kto kończy albo dopiero skończył studia jest dużo łatwiej tak zaryzykować, bo może skorzystać z pomocy różnych programów jak Sokrates, AIESEC lub nawet podjąć się w PL robienia SUM, co jest dużo tańsze niż w TR. Dlatego jeśli chcecie zostać w PL i macie jakieś perspektywy, to się nie wahajcie, bo niestety Stambuł wciąga i ciężko się z niego wydostać, jak się nie zrobi tego na czas. Pozdrawiam!
ja tez mam tak samo. kiedy jestem w Turcji nie odczuwam tak bardzo tesknoty, choc oczywiscie tesknie, ale jak juz przyjade do Polski to przy wyjezdzie malo brajuje a zalalabym sie lzami. Staram sie jakos trzymac bo jak ja zaczne plakac to mama tez i wtedy bedzie tylko gorzej. My tez chetnie przeprowadzilisbysmy sie do Polski gdyby tylko maz byl w stanie znalezc prace ktora pozwalalaby mu utrzymac rodzine.
to ja chyba mam jakąś wielką znieczulicę w porównaniu do was. Wsiadam do samolotu i lecę, czy to do Stambułu czy to do PL. Po prostu wiem, że teraz jest czas na to żeby być w TR, a innym razem żeby być w PL. Czasami szkoda, że nie mogę zostać w PL na jakąś imprezę typu urodziny przyjaciół czy zlot rodzinny, ale nie mam jakichś tkliwych momentów.
Pare lat temu poleciałam na kilka miesięcy sama do Stanów – pierwszy zagraniczny tak długi wypad do dla mnie. Pamiętam, że tam odczuwałam ogromną tęsknotę za PL, rodziną i przyjaciółmi. Pierwszy miesiąc był koszmarny. Myślę, że przez to wypracowałam w sobie mechanizmy, gdzie przyjmuję rzeczywistość taką jaka jest. W końcu sama zdecydowałam się przylecieć do Stambułu i przynajmniej w założeniu pomieszkać tutaj min.kilka lat.
Myślę też, że internet jest mega pomocny na obczyźnie. Gdybym nie miała stałego kontaktu z rodziną i przyjaciółmi nie wytrzymałabym tutaj zbyt długo. A tak mam wrażenie, że wcale nie jestem jakoś super daleko od nich wszystkich :)))
Zgadzam się ciri … nie czas na płakanie. trzeba się zdecydować, gdzie chce się mieszkać i dlaczego się zostaje w jednym lub w drugim kraju. Wiadomo, że będąc gościem w Polsce jest łatwiej i nie dopada nas szarość dnia.
Pozdrawiam
nie chodzi mi o to, że jestem niezdecydowana – wiem, że chcę spędzić kolejne kilka miesięcy w Stambule, ale nie zmienia to tego, że czasami ciężko sobie radzić z emocjami… nie chodzi mi też o robienie z siebie ofiary, nikt mnie z Poznania nie wywala ani nie zmusza do pobytu w Turcji, nie jest to jednak prosta sprawa a wyjazdy (często z obu miejsc) nie należą do najprzyjemniejszych elementów życia poza domem jestem jak najbardziej za podejmowaniem świadomych decyzji i wprowadzaniem ich w życie, ale czasem przydaje się wsparcie i możliwość wyżalenia się
mnie tam bardziej te wyjazdy irytują…a szczególnie to pakowanie, czekanie na lotnisku jednym czy drugim, później na busa (bo do i z Berlina latam)…
btw. polecam skype’a włączyć w telefonie na lotnisku i ‘pogawędzić’ sobie z rodzinką, może od razu zrobi się lepiej :)))
A ja własnie zaczęłam pracę i chyba z mojego wyjazdu pod koniec marca nici. a bilet kupiony 😛 hi hi może mi się upiecze czekanie na wylot na lotnisku, odprawy i inne takie.
Tylko w święta chciało mi się do Polski lecieć. Teraz już jakoś nie za bardzo…
Hmm…ja za Polska jakos nie tesknie, jak juz to za znajomymi.Turcja jako kraj ma lepsze jedzenie i pogode, ale tutejsi ludzie czesto dzialaja mi na nerwy.Ale nie maco marudzic- z reszta po paru latach zostaja tylko sentymenty, wszystko sie zmienia i po jakims czasie nawet w Polsce nie czuje sie jak w domu…tylko bardziej jakos gosc. Ludzie wyjedzaja, knajpy, puby, sklepy…wszystko inaczej.
Ingalill
January 14, 2012 at 00:47 (13 years ago)Tak..skąd ja to znam. Ja w przeciwieństwie do Ciebie mam same negatywne odczucia wzgledem Cypru wiec wracam tu z wielkiego musu. Czekam wyjazdu do Polski jak zbawienia, a gdy jestem w Polsce….tesknie za cyprem..miedzy mlotem a kowadlem :/
Bedac w Polsce tez marze o zostaniu jak Ty licze ze samolot nie wystartuje 😛 jednak mimo, ze moje zycie na Cyprze do szczesliwych nie nalezy wracam, bo tesknie…ehh
Gosia
January 14, 2012 at 16:12 (13 years ago)Niestety ja przeżywałam to samo włączenie z modleniem się żeby np. odwołali loty, wybuchnął kolejny wulkan itd. Zawsze po przyjeździe do Pl przez kilka dni źle się tam czuję, trochę zagubiona jestem i przytłoczona, a potem wszystko jest dobrze, bo są ukochani przyjaciele, ukochane miejsca w mieście, wesoła rodzina, nikt mnie nie szturcha i nie muszę walczyć z innymi żeby wsiąść do autobusu. Tym razem było tak samo, nie chciałam wracać, bo czułam, że skoro osoba, dla której się przeprowadziłam jest ze mną, w tym momencie nie ma to sensu ;-). Powrót do TR niestety trochę odchorowałam, co najlepsze nie tylko ja, ale również i on. Po naszej świątecznej wizycie poważnie rozważamy przeprowadzkę do PL, cały problem polega na tym co by on mógł tam robić, żeby czuł się jak u siebie. Dla osoby, która w TR pracuje i wszystko ma, taka emigracja jest niestety ryzykowna i nastarcza wielu rozterek. Dla kogoś kto jest młody, wszystko ma przed sobą, kto kończy albo dopiero skończył studia jest dużo łatwiej tak zaryzykować, bo może skorzystać z pomocy różnych programów jak Sokrates, AIESEC lub nawet podjąć się w PL robienia SUM, co jest dużo tańsze niż w TR. Dlatego jeśli chcecie zostać w PL i macie jakieś perspektywy, to się nie wahajcie, bo niestety Stambuł wciąga i ciężko się z niego wydostać, jak się nie zrobi tego na czas. Pozdrawiam!
Magda
January 14, 2012 at 16:29 (13 years ago)ja tez mam tak samo. kiedy jestem w Turcji nie odczuwam tak bardzo tesknoty, choc oczywiscie tesknie, ale jak juz przyjade do Polski to przy wyjezdzie malo brajuje a zalalabym sie lzami. Staram sie jakos trzymac bo jak ja zaczne plakac to mama tez i wtedy bedzie tylko gorzej. My tez chetnie przeprowadzilisbysmy sie do Polski gdyby tylko maz byl w stanie znalezc prace ktora pozwalalaby mu utrzymac rodzine.
ciri
January 15, 2012 at 16:58 (13 years ago)to ja chyba mam jakąś wielką znieczulicę w porównaniu do was. Wsiadam do samolotu i lecę, czy to do Stambułu czy to do PL. Po prostu wiem, że teraz jest czas na to żeby być w TR, a innym razem żeby być w PL. Czasami szkoda, że nie mogę zostać w PL na jakąś imprezę typu urodziny przyjaciół czy zlot rodzinny, ale nie mam jakichś tkliwych momentów.
Pare lat temu poleciałam na kilka miesięcy sama do Stanów – pierwszy zagraniczny tak długi wypad do dla mnie. Pamiętam, że tam odczuwałam ogromną tęsknotę za PL, rodziną i przyjaciółmi. Pierwszy miesiąc był koszmarny. Myślę, że przez to wypracowałam w sobie mechanizmy, gdzie przyjmuję rzeczywistość taką jaka jest. W końcu sama zdecydowałam się przylecieć do Stambułu i przynajmniej w założeniu pomieszkać tutaj min.kilka lat.
Myślę też, że internet jest mega pomocny na obczyźnie. Gdybym nie miała stałego kontaktu z rodziną i przyjaciółmi nie wytrzymałabym tutaj zbyt długo. A tak mam wrażenie, że wcale nie jestem jakoś super daleko od nich wszystkich :)))
Luiza
January 15, 2012 at 22:26 (13 years ago)Zgadzam się ciri … nie czas na płakanie. trzeba się zdecydować, gdzie chce się mieszkać i dlaczego się zostaje w jednym lub w drugim kraju. Wiadomo, że będąc gościem w Polsce jest łatwiej i nie dopada nas szarość dnia.
Pozdrawiam
Turczynka
January 17, 2012 at 01:32 (13 years ago)nie chodzi mi o to, że jestem niezdecydowana – wiem, że chcę spędzić kolejne kilka miesięcy w Stambule, ale nie zmienia to tego, że czasami ciężko sobie radzić z emocjami… nie chodzi mi też o robienie z siebie ofiary, nikt mnie z Poznania nie wywala ani nie zmusza do pobytu w Turcji, nie jest to jednak prosta sprawa a wyjazdy (często z obu miejsc) nie należą do najprzyjemniejszych elementów życia poza domem jestem jak najbardziej za podejmowaniem świadomych decyzji i wprowadzaniem ich w życie, ale czasem przydaje się wsparcie i możliwość wyżalenia się
ciri
January 17, 2012 at 23:49 (13 years ago)mnie tam bardziej te wyjazdy irytują…a szczególnie to pakowanie, czekanie na lotnisku jednym czy drugim, później na busa (bo do i z Berlina latam)…
btw. polecam skype’a włączyć w telefonie na lotnisku i ‘pogawędzić’ sobie z rodzinką, może od razu zrobi się lepiej :)))
Luiza
January 18, 2012 at 19:32 (13 years ago)A ja własnie zaczęłam pracę i chyba z mojego wyjazdu pod koniec marca nici. a bilet kupiony 😛 hi hi może mi się upiecze czekanie na wylot na lotnisku, odprawy i inne takie.
Tylko w święta chciało mi się do Polski lecieć. Teraz już jakoś nie za bardzo…
ciri
January 19, 2012 at 18:36 (13 years ago)gratuluję pracy. wiem, że nie jest to aż tak łatwe zadanie
azalijka
January 22, 2012 at 14:46 (13 years ago)Hmm…ja za Polska jakos nie tesknie, jak juz to za znajomymi.Turcja jako kraj ma lepsze jedzenie i pogode, ale tutejsi ludzie czesto dzialaja mi na nerwy.Ale nie maco marudzic- z reszta po paru latach zostaja tylko sentymenty, wszystko sie zmienia i po jakims czasie nawet w Polsce nie czuje sie jak w domu…tylko bardziej jakos gosc. Ludzie wyjedzaja, knajpy, puby, sklepy…wszystko inaczej.
Luiza
January 25, 2012 at 20:14 (13 years ago)z tego co widzę, to wszędzie jest tak samo nikt nie lubi szefa 😀