kurde Olga zabijasz mnie tymi postami przecież ja rok temu o tej porze to już jedną nogą byłam w Turcji…na dodatek wtedy Ciebie poznałam ! tak mi serce pęka, że w Ramazan mnie nie będzie… zresztą ogólnie mi serce pęka, sama wiesz 😉 buziaki Turczynko
Dołączając się do powyższych rad chciałabym Ci polecić abyś miała na sobie nazar w postaci bransoletki lub wisiorka. Jak wspomniała Turczynka prawdopodobnie będziecie odwiedzać krewnych chłopaka albo oni was będą nachodzić jak to bywa w Turcji także może on odstraszyć zachwycających się tobą lub twoją urodą krewnych lub sąsiadek bo dla nich jesteś kimś innym- w końcu Yabanci
Druga rzecz jaka mi przychodzi na myśl to zwrócenie uwagi na całowanie osób starszych w dłoń ( ten gest jest opisany w artykule o zwyczajach). Może to dużo znaczyć ze względów grzecznościowych aczkolwiek jak mówię to zależy od ciebie jak wolisz i jak jest przyjęta ta czynność w rodzinie twojego chłopaka.
Co do calowania , moj mi mowil ,ze jako yabanci mam wiecej praw do robienia pomylek niz inni wiec ja nigdy nikigo nie caşuje w reke. Ale jeszcze jedno, hmm mozna sie zwiesc usmiechami i milymi rozmowami, bo Turcy nigdy Ci nie pokaza ze cos jest nie tak.
Nic dodać, nic ująć. Masz tu kompedium wiedzy.
Ja mogę dodać, ze całowałem w rękę tylko rodziców i babcie żony.
Reszta niech się “goni” – jestem yabanci i “turkczie bilmjorum”. Koniec, kropka.
W rękę pocałowałam jak do tej pory dwie starsze kobiety, żadna nie jest z bliskiej rodziny. Moja teściowa nie ma takich zapędów, a ciotki nawet jeśli miały, to szybko się pozbyły złudzeń w odniesieniu do mojej osoby.
Ja nie nie mam bransoletki z jako odstraszacza nazaru, za to mam coś innego, mianowicie różaniec.
Moja teściowa tylko raz zrobiła mi mały przytyk do mojej religii. Sądzę, że nigdy więcej tego nie zrobi, po tym, jak zaproponowałam jej wycieczkę do kościoła do innego miasta z propozycją rozmowy z księdzem. Mąż też jakoś dziwnie nie chce ze mną gadać na tematy religijne… Ciekawe czemu??!! :))
Karo
July 23, 2011 at 03:35 (13 years ago)kurde Olga zabijasz mnie tymi postami przecież ja rok temu o tej porze to już jedną nogą byłam w Turcji…na dodatek wtedy Ciebie poznałam ! tak mi serce pęka, że w Ramazan mnie nie będzie… zresztą ogólnie mi serce pęka, sama wiesz 😉 buziaki Turczynko
ILONA
July 23, 2011 at 10:20 (13 years ago)Dołączając się do powyższych rad chciałabym Ci polecić abyś miała na sobie nazar w postaci bransoletki lub wisiorka. Jak wspomniała Turczynka prawdopodobnie będziecie odwiedzać krewnych chłopaka albo oni was będą nachodzić jak to bywa w Turcji także może on odstraszyć zachwycających się tobą lub twoją urodą krewnych lub sąsiadek bo dla nich jesteś kimś innym- w końcu Yabanci
Druga rzecz jaka mi przychodzi na myśl to zwrócenie uwagi na całowanie osób starszych w dłoń ( ten gest jest opisany w artykule o zwyczajach). Może to dużo znaczyć ze względów grzecznościowych aczkolwiek jak mówię to zależy od ciebie jak wolisz i jak jest przyjęta ta czynność w rodzinie twojego chłopaka.
pitu-pitu
July 24, 2011 at 12:26 (13 years ago)Co do calowania , moj mi mowil ,ze jako yabanci mam wiecej praw do robienia pomylek niz inni wiec ja nigdy nikigo nie caşuje w reke. Ale jeszcze jedno, hmm mozna sie zwiesc usmiechami i milymi rozmowami, bo Turcy nigdy Ci nie pokaza ze cos jest nie tak.
Andrzej
July 25, 2011 at 09:35 (13 years ago)Nic dodać, nic ująć. Masz tu kompedium wiedzy.
Ja mogę dodać, ze całowałem w rękę tylko rodziców i babcie żony.
Reszta niech się “goni” – jestem yabanci i “turkczie bilmjorum”. Koniec, kropka.
magdalenaa_b
July 27, 2011 at 19:49 (13 years ago)W rękę pocałowałam jak do tej pory dwie starsze kobiety, żadna nie jest z bliskiej rodziny. Moja teściowa nie ma takich zapędów, a ciotki nawet jeśli miały, to szybko się pozbyły złudzeń w odniesieniu do mojej osoby.
Ja nie nie mam bransoletki z jako odstraszacza nazaru, za to mam coś innego, mianowicie różaniec.
Moja teściowa tylko raz zrobiła mi mały przytyk do mojej religii. Sądzę, że nigdy więcej tego nie zrobi, po tym, jak zaproponowałam jej wycieczkę do kościoła do innego miasta z propozycją rozmowy z księdzem. Mąż też jakoś dziwnie nie chce ze mną gadać na tematy religijne… Ciekawe czemu??!! :))