Hej, ja mam sprawdzony przepis i póki co jeszcze się nie zdarzyło, żeby się nie udał. Poza tym słyszałam o “moim” ryżu, że smakuje lepiej niż “maminy” ;P.
2 szklanki ryżu typu baldo dokładnie myje na sitku lub w miseczce ciepłą wodą aż woda stanie się przejrzysta. Ryż na chwilę pozostawiam w ciepłej wodzie w miseczce (ale nie trzeba) i w międzyczasie na jakiś 2-3 łyżkach oliwy z oliwek i łyżce masła podsmażam jakieś 2 łyżki makaroniku sehriye (należy uważać żeby nie spalić makaronu i tłuszczu bo wszystko zrobi się gorzkie). Następnie do makaroniku dodaje dobrze osączony ryż, mieszam i podsmażam jakieś 4 minutki co jakiś czas mieszając żeby się nie przypaliło. Następnie zalewam 3 szklankami wrzątku i dodaje pół łyżki soli. Wszystko zamieszać i spróbować czy woda jest wystarczająco słona, żeby potem ryż nie był mdły. Następnie zamykamy garnek pokrywkom i zmniejszamy gaz do minimum, tak bez otwierania ryż ma się dusić jakieś 15 min. Jak masz szklaną pokrywkę z dziurką to widzisz kiedy ryż wypił wodę i że czas zdjąć go z ognia. Po wyłączeniu garnek owijam ściereczką i przeciągam ją też pod pokrywką dzięki resztka wody odparowuje do szmatki. Smacznego
ja też robię tak jak Gosia, właśnie miałam napisać, że u mnie są inne proporcje niż w przepisie podanym w poście, na 1,5 szklanki (razem ryż i sehriye) 2 szklanki wody. I też smażę ten ryż z sehriye razem, zanim zaleję wodą. Kiedyś zdarzyło nam się troszkę zapomnieć i taki ryż się nieco od spodu przypiekł (ale nie przypalił do końca) i teraz nam chyba taki najbardziej smakuje 😉
Pamiętam, dla mnie też to był mały szok kulinarny, przejście z gotowania ryżu zatorebkowanego do takiego luzem, moja mama nadal się na to patrzy jak na czarną magię :]
Gosia.
Zrobilam jak ty robisz. UDAL SİE :-). Pierwszy raz udal mi sie pilav. A ile juz wczesniej przepisow wyprobowalam.. i nic.. nawet prawdziwy kucharz turecki mnie uczyl. i nic :-). Moj Emre jest zachwycony. Wlasnie zjadl i siedzi usmiechniety i zadowolony dziekuje!!!!
Hej Piękne, chyba wg tego przepisu udaje się każdemu, bo ja sama nie jestem utalentowana kulinarnie =D. Co do tego namaczania ryżu, to może jak ryż jest jakieś słabej jakości, poza tym taki namoczony w ciepłej wodzie automatycznie szybciej się ugotuje. Zapomniałam ostrzec żeby nie myć ryżu zimną wodą, bo się zahartuje i nie wyjdzie. Poza tym dobrze mieć taki duży płaski garnek do gotowania ze szklaną pokrywką z dziurką, to wtedy jest łatwiej “nie przypalić” i jest gotowy po 10 min duszenia ;-). Mnie wczoraj się przypalił deczko, chyba dlatego, że podzieliłam się umiejętnością, teraz to tylko nazar mi może pomóc =D.
A ja się przyznam, że przy moim panu wstyd mi gotować pilav:) Nigdy nie wychodzi mi taki idealny jak jego. Ale jeśli już gotuję, to tak jak Wy, czyli płuczę, na masełko, potem woda i kostka rosołowa.
Kedi, dokładnie zrób tak jak Gosia plus kostka rosołowa i wyjdzie.
Oczywiście jakość ryżu też jest ważna i dla mnie najlepszy to typ Baldo, Bizim Mutfak, Ulkera.
Gdy byłam w Hiszpanii poznałam tam pewną dziewczynę przebywającą na erasmusie Urodziła się i wychowała w Iraku, ale studiowała w Turcji (wiadomo, u siebie nie miałaby takiej możliwości). Szczerze pokochałam ją za jej kuchnię 😀 Przychodziła do mieszkania z pełnymi siatkami i gotowała po kilka dań na raz, a co najlepsze, zawsze “zmuszała” nas do jedzenia :))) Oczywiście, nikogo zmuszać nie trzeba było, każdy już dawno stał z przygotowanym talerzem i widelcem 😉 I właśnie jedną z rzeczy którą mogłam jej u niej kilogramami był pilav, ale jak sama powiedziała tylko bazowała na podstawie, bo ryż wychodzi zupełnie inny. Na rozgrzanym oleju/maśle podpiekała cebulkę (czasem też czosnek albo inne przyprawy, jednak ja kocham wersje z samą cebulą), do tego dodawała wypłukany biały ryż i dalej podpiekała aż wszystko się ładnie nie zarumieniło, potem zalewała wodą (w proporcjach ryż/woda – 1/2) dodawała soli (duuuuużo) i gotowała. Przepis prościutki i przepyszny – niby zwykły ryż a jak cieszy
Magda
November 17, 2011 at 12:50 (13 years ago)hej, ja jeszcze daje plaska lyzeczke cukru i kilka kropel soku z cytryny
Magda
November 17, 2011 at 12:51 (13 years ago)aha, i mocze ryz przez jakies 30 min przed gotowaniem
koszyczek
November 17, 2011 at 13:45 (13 years ago)Magda, po co moczysz?
Gosia
November 17, 2011 at 20:41 (13 years ago)Hej, ja mam sprawdzony przepis i póki co jeszcze się nie zdarzyło, żeby się nie udał. Poza tym słyszałam o “moim” ryżu, że smakuje lepiej niż “maminy” ;P.
2 szklanki ryżu typu baldo dokładnie myje na sitku lub w miseczce ciepłą wodą aż woda stanie się przejrzysta. Ryż na chwilę pozostawiam w ciepłej wodzie w miseczce (ale nie trzeba) i w międzyczasie na jakiś 2-3 łyżkach oliwy z oliwek i łyżce masła podsmażam jakieś 2 łyżki makaroniku sehriye (należy uważać żeby nie spalić makaronu i tłuszczu bo wszystko zrobi się gorzkie). Następnie do makaroniku dodaje dobrze osączony ryż, mieszam i podsmażam jakieś 4 minutki co jakiś czas mieszając żeby się nie przypaliło. Następnie zalewam 3 szklankami wrzątku i dodaje pół łyżki soli. Wszystko zamieszać i spróbować czy woda jest wystarczająco słona, żeby potem ryż nie był mdły. Następnie zamykamy garnek pokrywkom i zmniejszamy gaz do minimum, tak bez otwierania ryż ma się dusić jakieś 15 min. Jak masz szklaną pokrywkę z dziurką to widzisz kiedy ryż wypił wodę i że czas zdjąć go z ognia. Po wyłączeniu garnek owijam ściereczką i przeciągam ją też pod pokrywką dzięki resztka wody odparowuje do szmatki. Smacznego
Magda
November 17, 2011 at 20:56 (13 years ago)w sumie to nie wiem po co mocze:) tesciowa tak mnie nauczyla i ona tez tak robi:)
ILONA
November 17, 2011 at 21:12 (13 years ago)Ryż robię podobnie jak Gosia ale dodaję do smaku troszkę kostki rosołowej z kurczaka rozpuszczonej w 0.5 szkl. wody
chocho
November 17, 2011 at 22:56 (13 years ago)“chociaż wg mojego chłopaka było soli w sam raz”- w końcu Turek
Kasia
November 18, 2011 at 16:30 (13 years ago)ja też robię tak jak Gosia, właśnie miałam napisać, że u mnie są inne proporcje niż w przepisie podanym w poście, na 1,5 szklanki (razem ryż i sehriye) 2 szklanki wody. I też smażę ten ryż z sehriye razem, zanim zaleję wodą. Kiedyś zdarzyło nam się troszkę zapomnieć i taki ryż się nieco od spodu przypiekł (ale nie przypalił do końca) i teraz nam chyba taki najbardziej smakuje 😉
Pamiętam, dla mnie też to był mały szok kulinarny, przejście z gotowania ryżu zatorebkowanego do takiego luzem, moja mama nadal się na to patrzy jak na czarną magię :]
Marta
November 20, 2011 at 17:41 (13 years ago)Gosia.
Zrobilam jak ty robisz. UDAL SİE :-). Pierwszy raz udal mi sie pilav. A ile juz wczesniej przepisow wyprobowalam.. i nic.. nawet prawdziwy kucharz turecki mnie uczyl. i nic :-). Moj Emre jest zachwycony. Wlasnie zjadl i siedzi usmiechniety i zadowolony dziekuje!!!!
Turczynka
November 21, 2011 at 08:23 (13 years ago)ja też zrobiłam wczoraj z przepisu Gosi i też wyszedł 😉 sypki i w ogóle, miodzio 😀 dzięki Gosiu 😀
Gosia
November 21, 2011 at 16:43 (13 years ago)Hej Piękne, chyba wg tego przepisu udaje się każdemu, bo ja sama nie jestem utalentowana kulinarnie =D. Co do tego namaczania ryżu, to może jak ryż jest jakieś słabej jakości, poza tym taki namoczony w ciepłej wodzie automatycznie szybciej się ugotuje. Zapomniałam ostrzec żeby nie myć ryżu zimną wodą, bo się zahartuje i nie wyjdzie. Poza tym dobrze mieć taki duży płaski garnek do gotowania ze szklaną pokrywką z dziurką, to wtedy jest łatwiej “nie przypalić” i jest gotowy po 10 min duszenia ;-). Mnie wczoraj się przypalił deczko, chyba dlatego, że podzieliłam się umiejętnością, teraz to tylko nazar mi może pomóc =D.
kedi
November 22, 2011 at 15:29 (13 years ago)A ja się przyznam, że przy moim panu wstyd mi gotować pilav:) Nigdy nie wychodzi mi taki idealny jak jego. Ale jeśli już gotuję, to tak jak Wy, czyli płuczę, na masełko, potem woda i kostka rosołowa.
Luiza
December 1, 2011 at 18:49 (13 years ago)Kedi, dokładnie zrób tak jak Gosia plus kostka rosołowa i wyjdzie.
Oczywiście jakość ryżu też jest ważna i dla mnie najlepszy to typ Baldo, Bizim Mutfak, Ulkera.
Anonymous
October 6, 2013 at 14:36 (11 years ago)Gdy byłam w Hiszpanii poznałam tam pewną dziewczynę przebywającą na erasmusie Urodziła się i wychowała w Iraku, ale studiowała w Turcji (wiadomo, u siebie nie miałaby takiej możliwości). Szczerze pokochałam ją za jej kuchnię 😀 Przychodziła do mieszkania z pełnymi siatkami i gotowała po kilka dań na raz, a co najlepsze, zawsze “zmuszała” nas do jedzenia :))) Oczywiście, nikogo zmuszać nie trzeba było, każdy już dawno stał z przygotowanym talerzem i widelcem 😉 I właśnie jedną z rzeczy którą mogłam jej u niej kilogramami był pilav, ale jak sama powiedziała tylko bazowała na podstawie, bo ryż wychodzi zupełnie inny. Na rozgrzanym oleju/maśle podpiekała cebulkę (czasem też czosnek albo inne przyprawy, jednak ja kocham wersje z samą cebulą), do tego dodawała wypłukany biały ryż i dalej podpiekała aż wszystko się ładnie nie zarumieniło, potem zalewała wodą (w proporcjach ryż/woda – 1/2) dodawała soli (duuuuużo) i gotowała. Przepis prościutki i przepyszny – niby zwykły ryż a jak cieszy
Karo
October 6, 2013 at 14:55 (11 years ago)Oj, ten poprzedni post to mój-chciałam zacząć od akapitu a przypadkowo dodałam. Pozdrawiam i życzę udanych pilav’ów, niekoniecznie tradycyjnych